sobota, 26 października 2013

...

Jebie mnie to wszystko, te wieczne problemy moje i innych.
Nie jestem robotem, mam uczucia i jestem bardzo wrażliwa. Tak naprawdę chciałabym mieć wyjebane na to wszystko ale nie umiem... Takie życie dla innych jest nowością, płaczą od czasu do czasu, ale potem jest dobrze i idą przez życie dalej, z uśmiechem na twarzy. Dla mnie to życie jest codziennością... I nikt nie jest w stanie tego naprawić, i nie potrzebne są mi wasze słowa "będzie dobrze" bo wierzyłam w to jak byłam mała, nie będzie dobrze. Wiem to po prostu. Np. Jak wstajecie codziennie rano to wiecie że zaraz zadzwoni budzik, ja wiem że zaraz będę płakać i nie będzie dobrze. Nigdy nie było dobrze, nie jest i nie będzie. Przez całe życie sobie to wmawiałam, ale już nie wierzę w żadne słowa. Nie mam zaufania do nikogo. Są ludzie weseli i smutni..Może akurat urodziłam się po to żeby żyć w tej drugiej grupie.

piątek, 25 października 2013

To nie obsesja, po prostu mocno cię kocham :'(

Nie wiem już co mam zrobić ze swoim życiem... Jestem już taka zazdrosna. A to najgorsze uczucie jakie może być...
Cały dzień nie mogę się skupić i mam łzy w oczach, zazdrość nie rodzi się z braku zaufania, tylko ze strachu przed stratą ukochanej osoby...;'c
Nie wiem co mam robić. Okaleczać się, czy się zabić...
To byłby najlepszy wybór, nie wytrzymam dłużej na tym świecie.
Nie wytrzymam psychicznie... Już nie mam sił aby ciągle walczyć.
Może też znacie te uczucie... Kiedy kochamy kogoś tak mocno że każda wykonywana przez niego czynność jest dla nas wielkim ciosem... Ta zazdrość rośnie i rośnie...Już nie możemy się opanować. Najbardziej boję się tego że nadejdzie taka chwila...A na pewno nadejdzie, że już po prostu nie wytrzymam, nie pomyślę o niczym i zrobię to...
Czasami mam pretensje do siebie, że tak mocno przywiązuje się do niektórych osób. Ale serce to nie sługa, nie mogę przestać o nim myśleć, chyba nikogo nie kochałam tak bardzo...
Nie mam już wsparcia u nikogo.  To nie jest jakaś obsesja... Po prostu tak mocno go kocham.. :'( 

środa, 23 października 2013

Przyjaciel jak narkotyk bezwzględnie uzależnia...

Zawsze kiedy dzieje się coś dobrego...Dziwię się ze się cieszę... I wtedy przypominam sobie o smutku, a wtedy kończy się wszystko. Cały dzień do kosza... Te wszystkie rzeczy które robiłam codziennie, płacz i inne... Teraz nie dają mi normalnie żyć. To tak jak ze wstawaniem. Jeśli wstajesz codziennie to po 20 razach sama wstajesz, bez budzika... Tak jest z płaczem. Robiłam to regularnie od kilku miesięcy a teraz...Nie mogę normalnie bez tego żyć. Zbyt dużo nazbierało się we mnie smutku i żalu... Co z tego że teraz jest dobrze.. Staram się zbytnio nie przywiązywać do osób, chociaż to takie trudne, bo kiedy znajdujemy osobę na której nam zależy najbardziej na świecie to nie możemy bez niej żyć, to wciąga jak narkotyk... Więc nie możemy nagle przestać.
Nawet jeśli to wszystko nie jest warte, tak czyś jak nie ma odwrotu.
Tak jest też z przyjaciółmi, sprawiają naprawdę wiele smutku...Ale uzależniają i z dnia na dzień, z minuty na minute, nie potrafimy ich zostawić.

sobota, 12 października 2013

:'(

" A dziś sama nie rozumiem jak przez własną dumę, mogłam Ciebie zranić i przepraszam za to że...
Za to że kłamałam, za to że krzywdziłam I dziś już nie ważne że kochałam że... Byłeś dla mnie wszystkim w co wierzyłam. spokojnie odejdź już spokojnie zostaw mnie, zostaw mnie samą bo na to zasłużyłam idź i bądź szczęśliwy szczęśliwy bądź, a gdyby kiedyś coś złego działo się to wróć będę czekać. Przepraszam za to wszystko, nie umiałam inaczej, proszę odejdź już. Nie chcę byś wiedział jak płaczę. A gdy będziesz daleko o jedno tylko proszę, pamiętaj patrząc w gwiazdy że...Kocham Cię " :'( ♥

wtorek, 8 października 2013

Żyję fizycznie, umarłam psychicznie.

Boże znowu, znowu sobie przypominam o rzeczywistości związanej z ukochaną osobą. Najgorsze jest to że Nigdy nie przestanę go kochać, a On mnie nigdy nie pokocha. Mam dośc. Nie jestem nikogo warta, ja już nie jestem sobą. On mnie zmienił, zniszczył mnie psychicznie!
To wszystko dla niego, a teraz mnie opuścił. To wszystko było dla niego...
Zakochałam się parę razy, ale nikogo nie kochałam tak mocno, z zaangażowaniem, dałam mu wszystko, teraz zostałam z niczym. Nienawidzę go, ale go kocham. Staram się najmocniej jak mogłam, psychicznie i fizycznie. Starałam się najbardziej, mam najmniej. Czego bym nie zrobiła zawsze dostanę kopa w dupę. Może nie jestem nikogo warta...
Może żyję jeszcze fizycznie ale nie żyję już psychicznie.

piątek, 4 października 2013

Kolejne słowa..

Oni słuchają lecz nie słyszą, między niebem, a ciszą,
spotykamy siebie,
oni patrzą lecz nie widzą, z Twojej radości szydzą,
przychodzą kiedy są w potrzebie

Cisza w okół mnie, zapada zmrok,
a ja nadal w nią wsłuchuję się
Serce swoim rytmem mocno upewnia mnie,
że warto wierzyć w ludzi

Pamiętaj o tym że nadzieja karmi, a nie tuczy
do szczęścia otwarte drzwi, nie szukaj kluczy
Twój Anioł chce Twą wiarę obudzić

Te chwile są z nami
i nikt nie zabierze ich dopóki my,
będziemy wciąż tacy sami,
z radością odkrywać każdy nowy dzień

To te chwile są z nami,
i nigdy nie zabierze nam już ich nikt

Smutne, pozytywne, jak również dla niektórych nieosiągalne..

czwartek, 3 października 2013

Jaka jestem...

Coraz więcej osób mówi mi że nie jestem nic warta, głupia, nikt mnie nie lubi, brzydka, beznadziejna, nie potrzebna...
Jak ja mam uwierzyć w siebie?
Kiedyś wierzyłam.. Ale ta pewność spadła do bardzo niskiego stopnia. Dlatego nazywam siebie dziewczyną bez poczucia wartości, to coś już zginęło.. To poczucie wartości już we mnie wymarło. Więc nie jestem osobą która lubi być w centrum uwagi, Nie muszą mi mówić że jestem ładna, że mam talent, ładną figurę, jestem fajna... Bo to nie daje mi żadnej satysfakcji, nawet jeśli powiedziało by to 100 osób, i tak to nic we mnie nie zmieni.. Nie muszą mi mówić że jestem głupia lub co innego. Sama zdążyłam się o tym przekonać.

Myśli zabijają

Ostatnio dużo myślałam nad sobą, nad swoim życiem. Bo od bardzo długiego czasu nic nie idzie po mojej myśli. W planach mam życie kolorowe, ale totalnie się zmienia, na życie czarno-białe...
Czasami boję się że w życiu nic mi się nigdy nie poukłada, że ta sytuacja się nie zmieni, chyba popadłabym w depresję.
Nie wiem już co mam ze sobą zrobić, najchętniej schowałabym się w ciemnym koncie, zamknęła oczy, zatkała uszy.. I przestała myśleć o tych wszystkich złych rzeczach w moim życiu, które mi się przytrafiły.. Czasem czuję się taka wyróżniona, każdego w życiu spotyka coś dobrego, tylko ja nie mam z czego się cieszyć. Boję się komuś zaufać, nie chcę żeby znowu ktoś mnie zawiódł. Może kiedyś coś się zmieni.. A na razie, nie ma co liczyć na cud, bo może być jeszcze gorzej..

środa, 2 października 2013

Smutne zakończenie ...

Nie łam mi serca, czy wrócą tamte dni?
Nie łam mi serca, czy jeszcze powiesz mi...
Że to wszystko co łączyło nas to coś więcej nic utracony czas...

Kiedy jesteś działacz na mnie jak lek, bo przy tobie tylko moje serce jest. I gdy, świat do przodu rwie, nie zatrzyma nas tysiąc fal, byłeś, jesteś, zawsze będziesz miłością którą w sercu pragnę mieć kochać Ciebie i choć by było tak że nie uda nam się, powstrzymać łez kiedy przyjdzie ten dzień, przytulić się ostatni raz widząc twoją twarz...

Wszystko w okól się zmienia... :'(

Wszystko w okół się zmienia, nawet Ty...
Nasze wspólne marzenia...To my.
Małe i duże problemy, przeżyjemy, to nic...Dla nas, razem wszystko przetrwamy...Nawet złe dni.

Chcę tu zostać i zawsze z tobą być, nawet kiedy będzie źle...
Chcę tu zostać, bo bez Ciebie to nie mam siły, by dalej żyć...

Chcę przy Tobie umierać, i rodzić się. Chociaż czasem mnie ranisz...To i tak wybaczam Ci..


Najgorsze wspomnienia ..

Wspomnienia to jakaś masakra, ostatnio zaczęłam słuchać starych piosenek, Zaczęłam wspominać i płakać...
Czyli nie tylko teraz jest tak źle, kiedyś było tak samo.. Moje życie jest pełne smutków i żalu, Jedna wielka niewiadoma :/
Kiedyś na imprezie płakałam na parapecie i przyrzekłam sobie że już nigdy nie pójdę, bo zawsze jest tak samo...
Jednak znajomi mnie zmusili..I tak jak poprzednio coś sobie wtedy uświadomiłam. Nie chodzi tylko o głupi taniec z chłopakiem, coś wtedy zrozumiałam...
taka jestem, nie chcę użalać się nad sobą, nie chcę wciągać innych w swoje problemy..Bo prędzej czy później same się rozwiążą...
Chociaż o niektórych wspomnieniach nigdy nie zapomnę, to jest dla mnie trauma do końca życia..
Może znalazł się ktoś komu na mnie zależy, ale to nie odpowiedni moment na chłopaka.. :/